<p> <strong>Wielka miłość, artystyczny świat i portret wybitnego reżysera</strong></p> <p> <strong>Opowieść żony Janusza Kuby Morgensterna</strong></p> <p> <em>Och, jak bym chciała wrócić do tamtych lat. Wiele bym dała, żeby tylko móc przeżyć to wszystko od początku…</em> (fragment książki)</p> <p> Zaczęło się jak w kinie. Ona — studentka Akademii Sztuk Pięknych; On — początkujący filmowiec. Janusz Kuba Morgenstern po raz pierwszy zobaczył ją przez okno tramwaju. Krystyna dostrzegła go nieco później, gdy jako asystent reżysera, w poszukiwaniu pięknej nieznajomej, trafił do ASP. Scena niemalże jak w <em>Romeo i Julii</em> — Ona stoi na schodach, On (oniemiały) obserwuje ją z dołu; powoli zbliżają się do siebie. Ale to nie PRL-owska wersja dramatu wszech czasów: zamiast tragedii — przeszło pięćdziesiąt lat wspólnego, pasjonującego życia.</p> <p> Zwykle Krystyna Cierniak-Morgenstern stała na drugim planie. Dla męża zrezygnowała z kariery — tkania artystycznych gobelinów i aktorskich epizodów w międzynarodowych produkcjach filmowych.</p> <p> Była obok niego gdy debiutował filmem <em>Do widzenia, do jutra</em>, razem z nim dzieliła radość z sukcesów <em>Stawki większej niż życie</em>, <em>Polskich dróg</em>, <em>Jowity</em>, <em>Żółtego szalika</em> czy <em>Mniejszego zła</em>. To jej podziękował, gdy odbierał Platynowe Lwy za całokształt twórczości. </p> <p> <em>Nasz film. Sceny z życia z Kubą</em> to piękna opowieść o przemijaniu, miłości i życiowej pasji, w której głos zabiera również sam Morgenstern. Pełen anegdot i fotografii barwny portret artystycznego środowiska oraz kulturalnego pokolenia mistrzów, ze Zbigniewem Cybulskim, Romanem Polańskim, Tadeuszem Konwickim, Gustawem Holoubkiem i Stanisławem Dygatem na czele. Jednak nade wszystko – to intymna opowieść muzy o jej artyście.</p> <p> <em>Kiedyś, jak już był chory, bardzo słaby, powiedział, że strasznie się martwi o mnie, jak go nie będzie. „Dlatego musisz być zawsze — odpowiedziałam mu wtedy. — Bo jak nie będzie ciebie, to kto się będzie mną opiekował?!”. A on na to: „Ja”. I mam wrażenie, że rzeczywiście tak jest. Że on się mną opiekuje.</em> (fragment książki)</p>
Legimi.pl