Enklawa

<p class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt;">Tekst, kt&oacute;ry wraz z upływem czasu zyskuje wciąż nowe znaczenia, jest wręcz proroczy. Można go odbierać jako zwykłą (bardzo dobrą) rozrywkę, a także doszukiwać w nim głębszych znaczeń i analogii do wsp&oacute;łczesności.</p> <p class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt;">W &bdquo;Enklawie&rdquo; znaleźć można kilka wątk&oacute;w, kt&oacute;re pod koniec łączą się ze sobą, aby stworzyć sp&oacute;jną całość. I tak mamy tutaj nawiedzonych sekciarzy-apokaliptyk&oacute;w, wierzących w rychły koniec świata, milionera, młodą narkomankę ze skłonnościami do nimfomanii, podejrzanego pustelnika i tajne służby specjalne. A cały świat, w kt&oacute;rym toczy się akcja, zmierza ku zagładzie, kt&oacute;rą mogą przetrwać tylko wybrani &ndash; mieszkańcy tytułowej Enklawy.</p> <p class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt;">WOJCIECH GOŁĄBOWSKI (esensja.pl):<br /> &bdquo;Enklawa&rdquo; zawiera zadziwiająco prorocze opisy rozwoju socjalizujących kraj&oacute;w Zachodu i sporą dawkę typowego dla Marcina Wolskiego humoru. Młody potentat finansowy, Walter Swampson, katapultuje się ze spadającego samolotu, lądując na bezludnej wyspie, na dachu wieżowca. To znaczy, w samotni ekscentrycznego Jeremiasza, kt&oacute;ry, wykupiwszy dach najwyższego w okolicy biurowca i odseparowawszy się od najwyższych pięter kilkoma metrami betonu, urządził tam sobie pustelnię. Wzajemne towarzystwo bynajmniej nie cieszy żadnej ze stron. A wyjścia &ndash; poza desperackim skokiem z krawędzi &ndash; nie ma, wszystkie drogi odcięte. Żadnych telefon&oacute;w, spadochron&oacute;w, wyjść ewakuacyjnych&hellip; Co gorsza, Jeremiasz zdaje się nie być tym, za kogo się podaje. Wkr&oacute;tce akcja zaczyna toczyć się błyskawicznie i wielowątkowo, wciągając czytelnika coraz bardziej.</p> <p class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt;">PABLO (www.podsluch.wordpress.com):<br /> &bdquo;Enklawa&rdquo; to historia opowiadająca o bliżej niesprecyzowanej przyszłości. Akcja toczy się nieokreślonym miejscu i opowiada o pewnym proroku &ndash; geniuszu i naukowcu Jeremiaszu, kt&oacute;ry na dachu wieżowca urządził sobie dziewiczą oazę &ndash; Enklawę. Na wysepce tej, wskutek zamachu, ląduje potentat i milioner imieniem Walter. Okazuje się, że jej opuszczenie jest niemożliwe i nasz bohater zmuszony jest poznać bliżej wspomnianego Jeremiasza. Jednocześnie super tajny agent Tim wraz z ekipą, tropią grupę religijnych separatyst&oacute;w. W pewnym momencie do zabawy dołącza jeszcze siedemnastoletnia Zuzia, szukająca silnego męskiego ramienia, tajemniczy Piętaszek i ninja Nakayama.<br /> W &bdquo;Enklawie&rdquo; odnalazłem dużo punkt&oacute;w wsp&oacute;lnych z &bdquo;Nowym wspaniałym światem&rdquo; Huxleya, kt&oacute;ry w powieści Wolskiego nie jest ani nowy ani tym bardziej wspaniały. Przedstawione realia autor opierał &ndash; jak sam przyznaje, na swoim wyobrażeniu zachodu (powieść pisana była w 1977 roku) i w zamyśle miała być to karykatur...

Legimi.pl