Pogranicza. Krótki kurs budowania granic

<p style="box-sizing: inherit; margin: 0px 0px 15px; color: #111111; font-family: 'Open Sans', sans-serif; font-size: 14px;">Nie jest to opowieść o geopolityce, ani o mechanizmach rządzących polityką stawiania mur&oacute;w i zasiek&oacute;w, lecz jest to opowieść o życiu zwykłych ludzi w cieniu tych zasiek&oacute;w&hellip; Mateusza Styrczuli w tej książce nie ma, są za to oczy Innych, wypełnione strachem, przerażeniem albo nienawiścią, oczy Innych, w kt&oacute;rych możemy przejrzeć się jak w lustrze&hellip; Kapitalne reportaże&hellip;</p> <p style="box-sizing: inherit; margin: 0px 0px 15px; color: #111111; font-family: 'Open Sans', sans-serif; font-size: 14px;">PIOTR BRYSACZ, dziennikarz, wydawca, dyrektor artystyczny festiwalu literackiego Patrząc na Wsch&oacute;d</p> <p style="box-sizing: inherit; margin: 0px 0px 15px; color: #111111; font-family: 'Open Sans', sans-serif; font-size: 14px;">Książka, kt&oacute;rą, drogi Czytelniku, trzymasz w rękach, składa się z opisu moich wizyt w pozornie niemających ze sobą wiele wsp&oacute;lnego zakątkach Bałkan&oacute;w, Kaukazu, Europy Wschodniej, Ziemi Świętej, polskich pograniczy, a nawet Etiopii. Kluczem do zrozumienia tego, czego szukałem w rozmowach z poznanymi tam ludźmi, jest właśnie granica. Ten tw&oacute;r, kt&oacute;ry w pewnych miejscach istnieje wyłącznie w głowach ludzi, w innych przyjmuje postać granicy wojennej &ndash; tam każdy niewłaściwy ruch może się skończyć śmiercią. Moim celem nie jest jednak wyłącznie opisanie procesu jej przekraczania, lecz przede wszystkim obserwowanie ludzkich uczuć, kt&oacute;re wiążą się z jej istnieniem. Moim bohaterom towarzyszy cały wachlarz emocji: strach, niepewność, nienawiść, bezsilność, poczucie przegranej albo będące na drugim biegunie pogodzenie się z faktami i celowe zapominanie o jej istnieniu.<br style="box-sizing: inherit;" />Granice, po kt&oacute;rych się poruszałem, nie zawsze były związane z kontrolą paszportową. Część z opisanych mur&oacute;w przestała istnieć fizycznie kilkadziesiąt lat temu, część kilkadziesiąt czy kilka lat temu dopiero się pojawiła. Powstanie niekt&oacute;rych wisi w powietrzu. Niekt&oacute;re przyniosły rany świeże, inne są już zabliźnione &ndash; ale zawsze z tego obrazu wyłania się bezsilność jednostki wobec czegoś większego. Czasem jest to religijna, ekonomiczna albo etniczna dominacja jednych nad drugimi, najczęściej po prostu aparat państwa, kt&oacute;ry nigdy nie pyta o zdanie maluczkich, zanim zbuduje zasieki nad ich głowami.<br style="box-sizing: inherit;" />W tym tomie reportaży opisuję wyprawy z kilku ostatnich lat, ale są one dziś niezmiennie aktualne. W obliczu kryzysu migracyjnego stary kontynent przypomniał sobie o granicach w bolesny spos&oacute;b &ndash; i w r&oacute;wnie bolesny spos&oacute;b odczuwają je ci, kt&oacute;rzy pr&oacute;bują przybyć do &bdquo;twierdzy Europa&rdquo;. Jeszcze większym szokiem był wybuch pełnoskalowej wojny na Ukrainie. W rozdziale poświęconym Donbasowi zastałem konf...

Legimi.pl