Trzysta sześćdziesiąt pięć dni jętki jednodniówki. Dzień po dniu bez Zbyszka

<p><strong style="font-family: Verdana, Helvetica, Arial, Geneva, SunSans-Regular, sans-serif; font-size: 13.3333px; background-color: #ffffff;">Pamięć pomoże ci ocalić tych, kt&oacute;rych kochasz najbardziej</strong><br style="font-family: Verdana, Helvetica, Arial, Geneva, SunSans-Regular, sans-serif; font-size: 13.3333px; background-color: #ffffff;" /><br style="font-family: Verdana, Helvetica, Arial, Geneva, SunSans-Regular, sans-serif; font-size: 13.3333px; background-color: #ffffff;" /><span style="font-family: Verdana, Helvetica, Arial, Geneva, SunSans-Regular, sans-serif; font-size: 13.3333px; background-color: #ffffff;">Rozpoczyna się rok 2019. Od dnia, w kt&oacute;rym Zbyszek zmarł na raka, minęły niespełna trzy miesiące. Ewa postanawia upamiętnić swojego wieloletniego partnera, byłego księdza, poprzez wydanie dziennika. Codziennie, przez 365 dni roku, pozostawia notatkę na jakiś temat: opisuje najważniejsze bieżące wydarzenia ze swojego życia, używając dosadnego języka komentuje wydarzenia polityczne, recenzuje czytane książki i oglądane filmy, wspomina trudne dzieciństwo i młodość, pierwsze miłości, czas pracy zawodowej, społeczne zaangażowanie&hellip; Poszczeg&oacute;lne wpisy są jak puzzle, kt&oacute;re z czasem układają się w barwny obraz, pozwalając nam poznać świat zbudowany na wyjątkowym, silniejszym niż miłość uczuciu.</span><br style="font-family: Verdana, Helvetica, Arial, Geneva, SunSans-Regular, sans-serif; font-size: 13.3333px; background-color: #ffffff;" /><br style="font-family: Verdana, Helvetica, Arial, Geneva, SunSans-Regular, sans-serif; font-size: 13.3333px; background-color: #ffffff;" /><em style="font-family: Verdana, Helvetica, Arial, Geneva, SunSans-Regular, sans-serif; font-size: 13.3333px; background-color: #ffffff;">Odejście Zbyszka wydaje się bez zwieńczenia. Nie powiedziałam mu &bdquo;Żegnaj&rdquo;, bo się tego nie spodziewałam. Kiedyś w lesie ofiarował mi siebie, gdyż go potrzebowałam. Teraz zniknął, ponieważ nie chciał być ciężarem. Zawsze był prawdziwym mężczyzną i rola dziecka uzależnionego od innych była dla niego nie do przyjęcia, upokarzała go. Przerażony na myśl o paraliżu, zamknął oczy, by nie wr&oacute;cić z krainy ciemności i niebytu. W ten spos&oacute;b zamknął za sobą drzwi tak dyskretnie i cicho, jak żył obok mnie, przy mnie.<br />Piszę to, by pamięć o nim nie zaśniedziała jak stara srebrna biżuteria, kt&oacute;rą znalazłam w zakurzonym naczyniu stojącym latami na p&oacute;łce.</em></p>

Legimi.pl