Kapitalnie wścibska Joanna Siedlecka wpuściła swoim Panem od poezji tyle życia do herbertologii - pisał krytyk Andrzej Horubała. Jej książka o Herbercie jest bowiem barwną opowieścią o życiu Pana Cogito od kolebki po grób, dokumentującą jego kolejne etapy: Lwów, Sopot, Warszawę, Paryż, złożoną z relacji imponującej liczby świadków z najróżniejszych środowisk: szkolnych kolegów, przyjaciół, pierwszej wielkiej miłości i wielu ważnych nazwisk naszej literatury, m.in. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Jerzego Giedroycia. Jest też w Panu od poezji to, czego przede wszystkim szukamy w biografiach - Herbert prywatny, osobisty, intymny. Dręczony chorobą i cierpieniem, alkoholem, wiecznie w podróży. Pozorny kobieciarz, w istocie bał się kobiet, unikał trwałych z nimi związków. Autorka odkrywa również mroczne, skrywane przez Poetę, bolesne rany - poczucie winy za brak udziału w konspiracji z powodu kalectwa i sromotnej ucieczki ze Lwowa w marcu 1944, gdy jego rówieśnicy szykowali się do walki. Pierwsze wydanie książki było nominowane w 2003 r. do dwóch najważniejszych literackich laurów: Nagrody Nike i Nagrody im. Józefa Mackiewicza. Drugie wydanie poszerzone zostało o sześć nowych, równie odkrywczych rozdziałów: - Czarne słońce i Przepraszam za męża o Katarzynie Herbertowej w roli żony i wdowy po Herbercie; - Sopot, Bieruta 8 o wielkiej pomocy udzielanej mu przez ukochaną kobietę i rodziców - o czym milczał, podk
gloria24.pl