Opowieść Pielgrzyma wyd. IV

<p><em>Jednakże w tym&nbsp;[następstwie myśli]&nbsp;była taka r&oacute;żnica: kiedy myślał o rzeczach światowych, doznawał w tym wielkiej przyjemności, a kiedy znużony porzucał te myśli, czuł się oschły i niezadowolony. Kiedy zn&oacute;w myślał o odbyciu boso pielgrzymki do Jerozolimy lub o tym, żeby odżywiać się samymi tylko jarzynami i oddawać się innym surowościom, jakie widział u świętych, nie tylko odczuwał pociechę, kiedy trwał w tych myślach, ale nawet po ich ustąpieniu pozostawał zadowolony i radosny. Nie zwracał jednak na to uwagi ani nie zatrzymywał się nad oceną tej r&oacute;żnicy aż do chwili, kiedy pewnego razu otworzyły mu się nieco oczy i kiedy zaczął dziwić się tej r&oacute;żnicy i zastanawiać się nad nią. To doświadczenie doprowadziło go do zrozumienia, że jedne myśli czyniły go smutnym, inne zaś radosnym. I tak powoli doszedł do poznania r&oacute;żnych duch&oacute;w, kt&oacute;re w nim działały &ndash; jednego szatańskiego, drugiego Bożego.<em><br /> Fragment książki</em></em></p> <p>&nbsp;</p>

Legimi.pl