<p>Jak schudłem 50,5 kg w 5 miesięcy i 5 dni</p> <p> </p> <p>Po sieci krąży zabawny obrazek Pawła Jarońskiego – lekarz diagnozuje pacjenta, mówiąc „Jest pan gruby. Proszę nie być gruby.” Pacjent dziękuje, konsultacja zakończona. W podobny sposób wygląda wiele poradników dotyczących odchudzania. Pozornie proste rady, które dobrze wyglądają tylko na papierze. Albo w świecie superbohaterów obdarzonych supermocami.</p> <p> </p> <p>To nie jest książka dla superbohaterów. Ani książka pisana przez superbohatera. To opowieść o tym jak wygrywać, mimo potknięć i porażek. Jak wyciągać wnioski. Jak podnosić się po kolejnych upadkach. Znajdziesz tu wyłącznie rady, które sprawdzą się w codziennym życiu. Dostaniesz praktyczne wskazówki, dopasowane do zabieganego stylu życia współczesnego świata. Bazujące na merytorycznych podstawach i wiedzy specjalistów z wielu dziedzin, ale uzupełnione prawdziwą historią człowieka, który zmierzył się z samym sobą. A może tym właśnie jest superbohaterstwo?</p> <p> </p> <p>Ta książka to zapis mojej historii. Nie będę opisywał swojego całego życia, ale omówię prawie 4 lata. Będzie o sukcesie, ale i o drodze do niego. Pierwsza część dotyczy okresu od 23 sierpnia 2019 roku do 18 lipca 2022 roku. To jest 1061 dni, które można potraktować jako okres porażek. Lub (parafrazując Thomasa Edisona) był to okres, w którym odkryłem niedziałających 1061 sposobów na odchudzanie. Druga część to 158 dni (właściwie tytułowe 5 miesięcy i 5 dni), w trakcie których, korzystając z zebranych doświadczeń, zmieniłem swoje życie i schudłem 50,5 kg.</p> <p> </p> <p>Abym schudł, musiałem zachorować na depresję i otyłość III stopnia. Niekiedy osoby z depresją mówią, ze ocknęły się jadąc samochodem na zderzenie czołowe. Ja mam wrażenie, ze obudziłem się w okolicach trumny z pudełkiem pizzy w ręku. </p> <p> </p> <p>To, że schudłem i nadal chudnę, to wynik sumy doświadczeń, które przeżyłem, a nie magiczna przemiana. Nie jest to książka dla wszystkich. Nie jestem lekarzem, chociaż lekarze się pojawiają w niej. Nie jest to książka diagnozująca zaburzenia hormonalne lub inne choroby (idźcie z nimi do lekarza!). Nie pomogę wam wszystkim. Ale jeśli chociaż kilka osób skorzysta z mojej historii, i tak będę zadowolony. To, że mam grono wspierające mnie, jest szczęściem. Niektórzy nie mają takiego szczęścia. Ale warto wtedy zwrócić się o pomoc do profesjonalistów (psychoterapeuci, psychologowie), którzy pomogą w takiej sytuacji. </p> <p> </p> <p>Ale jeśli moje doświadczenia mają pomóc chociaż jednej osobie – warto się podzielić taką wiedzą. Dlatego powstała ta książka.</p> <p> </p> <p>10 korzyści, jakie uzyskasz:</p> <p>Zrozumienie różnych aspektów odchudzania, takich jak deficyt kaloryczny, liczenie kalorii...
Legimi.pl