Czuły Pasterz

Tymi i wieloma jeszcze innymi słowami wykrzyczeć chce Konrad z III części Dziadów w twarz Bogu oskarżenie o nieczułość przy Jego wszechmądrości i potędze. Bóg nie kocha. Bóg rządzi. Jego imię to nie miłość, ale mądrość. Taki obraz Boga niesie w sobie Konrad, i to on jest powodem buntu jego i Gustawa z Dziadów części II i IV, wreszcie Ballad i romansów, i całego romantycznego ruchu. Wobec mądrości najwyższej stajemy pełni podziwu, onieśmielenia, bezmownego i paraliżującego zachwytu. Światło mądrości może jednak mrozić, można w jego promieniach zamarznąć na śmierć. Mądrość rozsądza, ocenia, taksuje, daje rozumienie, ale nikogo nie ocala. Może wyzwolić z niewiedzy, ale nie z egzystencjalnej klęski, zapaści. To tylko sekta gnostyków wierzyła, że istnieje wiedza zbawcza, poznanie, które otwiera wrota Boga, daje wgląd w najgłębsze tajemnice wszechrzeczy, daje człowiekowi pełne uczestnictwo w bóstwie. Racjonaliści wszelkiej maści uważali, że Jezus to mędrzec, którego geniusz obdarzył ludzkość nowym systemem etyczno – religijno – filozoficznym. Odsłonił nowe drogi myślenia o Bogu i człowieku. Nic bardziej błędnego. Najbardziej fascynującą i pełną pasji intrygą (w znaczeniu ogarnięcia, porwania), w jaką może zostać wplątany człowiek, jest intryga miłości. Ale tutaj cały żar intrygi, jej początek i dalsze perypetie wyłaniają się z Boga, spoza człowieka, choć nie bez niego.

gloria24.pl