Kościół od samego początku został zanurzony w przestrzeń historyczną i jako taki stał się podmiotem, a zarazem przedmiotem historii, albowiem - z jednej strony nieustannie jako bosko-ludzka instytucja - kształtuje i tworzy historię, spełniając się w ten sposób w zbawczej misji w odniesieniu do człowieka i świata, z drugiej - jego wielorakie przedsięwzięcia poddawane są różnorodnym analizom, integralnym badaniom, dokumentowaniu i interpretowaniu systematyzującym jego pola aktywności już to typowo religijno-duchowej, już to społeczno-kulturowej. Włączony zaś w strumień działań i różnorodnych dokonań, realizujących się w świecie materialnym i duchowym, wpływa wydatnie na postać rzeczywistości i kształtuje ją w duchu Dekalogu oraz zasad ewangelicznych. A ponieważ funkcjonuje w przestrzeni publicznej, w której ścierają się różne systemy, wartości i relacje międzyludzkie, siłą rzeczy doświadcza ambiwalentnych i doraźnych działań politycznych, przechodzi przez zróżnicowane meandry ludzkich układów i powiązań o charakterze typowo utylitarnym. To z kolei - w kontekście wielopostaciowych kooperacji, uzgodnień, konfliktów i walk, będących następstwem decyzji czysto politycznych, podejmowanych przez wszelkiego autoramentu czynniki administracji cywilnej - stawiało przed Kościołem i wciąż stawia konieczność rozważnej pragmatyki w realizacji jego misji.
gloria24.pl