<p> <span>Za panowania młodego króla Władysława Jagiellończyka czasy były niespokojne, a granica polskiego królestwa wciąż stała w ogniu. Przez rzekę Prosnę oddzielającą ziemię wieluńską od Śląska co rusz przeprawiały się bandy rozbójników zwanych z niemiecka raubritterami, żeby napadać na kupców zmierzających z Krakowa do Pragi.</span></p> <p> <span>Ale choć zbóje drwili z prawa i śmiali się prosto w twarz królewskiemu staroście na zamku w Bolesławcu, to lękali się jednego człowieka, Klemensa Wierusza.</span></p> <p> <span>O tym dzielnym rycerzu, którego bracia dali początek znakomitemu rodowi z herbem Wierusz – jest ta opowieść. </span></p>
Legimi.pl