Prypecią do Nobla

<p>Sajczuk, sztemper, mury, hyry to imiona najsławniejszych wiatr&oacute;w poleskich. Jest tych wiatr&oacute;w dwanaście. Trzeba wiedzieć jak przed nimi się bronić. Dopytała o to Hanna Kondratiuk i dzieli się z nami. Dowiedziała się także mn&oacute;stwa innych rzeczy, kt&oacute;re bardzo się przydadzą podczas wyprawy nad Prypeć, nad Pinę, albo do Nobla. Codziennych, praktycznych, historycznych, baśniowych. O sposobach podr&oacute;ży, o sporządzaniu kindziuka, kt&oacute;ry będzie świeży przez rok, o tym jak len może obrzydnąć, że choć ty płacz, o zatopionych cerkwiach, o piosenkach i pieśniach, o tym, dlaczego przemyt jest sprawą kobiet&hellip; W drogę więc, na razie na kartkach książki, a jak się da &ndash; w realu, śladami autorki. Polecam!</p> <p>Małgorzata Szejnert, reporterka, autorka m.in. Usypać g&oacute;ry. Historie z Polesia</p> <p>Kiedy czytam tę opowieść Hanny Kondratiuk, przychodzą mi do głowy słowa Poleszuka, Ryszarda Kapuścińskiego z Podr&oacute;ży z Herodotem: &bdquo;Herodot podr&oacute;żuje, żeby odpowiedzieć na pytanie dziecka: skąd biorą się na horyzoncie statki? Skąd się pojawiają? Skąd przypływają?&rdquo;. Bo w Prypecią do Nobla. Reportażu z krainy mokradeł i bursztynu odnajduję ten sam rodzaj ciekawości, zadziwienia i poszukiwania odpowiedzi na pytania nie fundamentalne, lecz na poz&oacute;r oczywiste. Bo to nie jest opowieść o losach świata, o mechanizmach światem rządzących, lecz o codzienności &ndash; o nanizanych na nitkę życia drobiazgach&hellip; W co wierzą &bdquo;gdzie indziej&rdquo;, tam, skąd przypływają statki? Jak się ubierają? Co jedzą? Co hodują w ogr&oacute;dkach? Co śpiewają i po jakiemu śpiewają? Jakie bajki opowiadają, czym karmią wyobraźnię, co piją i dlaczego płaczą?</p> <p>Jeśli macie tak, że gdy ruszacie w drogę i &ndash; mijając domy, w kt&oacute;rych drzwi lub okna są pootwierane &ndash; nie możecie oprzeć się pokusie, by przez te okna i drzwi zajrzeć, aby zobaczyć jak żyją Inni, aby choć przez chwilę pożyć cudzym życiem, to właśnie dla Was jest ta opowieść. Jedźcie z Hanną na Polesie, posiedźcie w ogr&oacute;dku, połaźcie po poleskich błotach, pośpiewajcie, wypijcie, przejrzyjcie się w oczach Innego&hellip; Nie pożałujecie!</p> <p>Piotr Brysacz, dziennikarz, dyrektor artystyczny festiwalu literackiego Patrząc na Wsch&oacute;d</p> <p>&nbsp;</p> <p>Każdego z nas pochłania bezmiar marzeń. A kiedy przychodzi czas, gdy marzenia stają się rzeczywistością, to czy wypada zatrzymać to dla siebie i cieszyć się z powodu tego, co się przeżyło, ujrzało, zapamiętało? A może warto opowiedzieć o tym innym? Jednak, aby m&oacute;c to zrobić, trzeba od Najwyższego dostać dar &ndash; dar uważności, umiejętności skupienia się na Innym, a nie na sobie, umiejętności słuchania i obserwowania otaczającego nas świata, a także dar pokory.</p> <p>Hanna Kondratiuk niewątpliwie ten dar od Najwyższego otrzymała&hellip; Piszę te słowa, będąc pod ogromnym wrażeniem Prypecią do Nobla, kolejnej książki mojej redakcyjnej kole...

Legimi.pl