Balans

<p><br /> Sport żużlowy, jak każdy sport motorowy, naraża zawodnik&oacute;w na niebezpieczeństwo w razie upadk&oacute;w czy zderzeń. W przypadku tej dyscypliny jest to szczeg&oacute;lnie częste, ze względu na bliski kontakt zawodnik&oacute;w. S&ouml;nke Petersen, żużlowiec, przed kt&oacute;rym drzwi do kariery stały otworem, uległ poważnemu wypadkowi na torze. Kiedyś lawirował na granicy życia i śmierci &ndash; dziś balansuje na krawędzi mocy i niemocy&hellip; Niepełnosprawność &ndash; słowo, określenie, z kt&oacute;rym musiał się oswoić i zaakceptować. Sportowiec nie chce mieć łatwiej w życiu, pragnie jedynie, żeby ludzie patrzyli na niego normalnie &ndash; bez politowania. Bohater pochyla się nad problemem kalectwa. Chce walczyć o szacunek, chce naprawić postrzeganie osoby niepełnosprawnej, zbudować podjazd tolerancji, zburzyć mur wsp&oacute;łczucia. Mężczyzna pomimo wypadku nie stracił chęci do życia i pogody ducha. Sport nadal jest jego pasją i sposobem na życie. Jedyną obietnicą, jaką daje sport, to odkrywanie swoich możliwości i S&ouml;nke właśnie je znajduje&hellip; <br /><br /> &ldquo;Nigdy nie zwątpiłem w moją podr&oacute;ż po sprawność. Wiem, że przeznaczenie odebrało mi zdrowie i wierzę, że gdzieś tam w gwiazdach, zapisany jest dzień, kiedy wstanę. Nie wiem jak długo będę na to czekał, ale się doczekam. Nie wiem, czy po śmierci ludzie mają nogi, czy też nie, ale nawet jeśli tam miałbym biegać, to ja sobie poczekam. Oczywiście wolałbym stąpać tu po ziemi&rdquo; - S&ouml;nke Petersen. </p>

Legimi.pl