<p> Lucjan Siemieński (1807–1877) był polskim poetą, pisarzem, publicystą, krytykiem literackim i tłumaczem. Wykładał na Uniwersytecie Jagiellońskim, był współzałożycielem i członkiem Akademii Umiejętności, uczestniczył w powstaniu listopadowym. Zasłynął jako tłumacz „Odysei”. Pasjonował się folklorem polskim i ukraińskim, co znalazło odbicie w jego twórczości – tłumaczeniu ukraińskich dumek, zbiorach legend i podań.</p>
Legimi.pl
<p> Pierwsze polskie wydanie legendarnego eseju, jednego ze zrębów ruchu antykolonialnego, który stał się później ważnym punktem odniesienia dla studiów postkolonialnych na całym świecie. Głównym tematem książki jest <b>analiza dziedzictwa kolonializmu z perspektywy psychologicznej.</b> Fanon skupia się w niej na języku oraz na relacji między czarnym i białym. Odwołując się do świadectw historycznych, literackich, do myśli filozoficznej i do własnego doświadczenia, stawia tezę, że piętno kolonializmu nosi wszelkie znamiona zbiorowej neurozy i że trzeba się zastanowić nad tym, jak uleczyć ten stan. Pokazuje, jak stworzony przez kolonialną represję mechanizm poczucia wyższości i niższości reprodukuje się w świadomych i nieświadomych zachowaniach, postawach i lękach. Zastanawia się też nad tym, jak wyjść z bezustannie nakręcającej się spirali stereotypów i uprzedzeń. Opublikowany w 1952 roku esej nie stracił swej profetycznej mocy i wciąż pozostaje jednym z najważniejszych tekstów poświęconych rasizmowi.</p>
Legimi.pl
<p> Trzymająca w napięciu współczesna wariacja na temat klasyki – "Władcy much". Grupa słabo zgranych ze sobą nastolatków zostaje zmuszona do walki o przetrwanie na bezludnej wyspie.</p> <p> Link dopiero co przeprowadził się z Ameryki i nie jest mu łatwo za-aklimatyzować się w prestiżowej szkole z tradycjami Osney. Kto mógł się spodziewać, że trzeba będzie zrozumieć tak wiele dziwacznych tradycji? I co to za szkoła, w której o hierarchii wśród uczniów decyduje czas przebieżki wokół szkolnego boiska – nawet jeśli to niezwykle stare boisko? Osiągnąwszy najgorszy od wielu lat wynik w tej konkurencji, Link od razu staje się pośmiewiskiem całej szkoły. Niektórzy uczniowie szczególnie się zawzięli, żeby uprzykrzyć mu życie...</p> <p> Kiedy pojawia się pomysł wylotu na szkolną wycieczkę, Link uważa, że nie mogłoby go spotkać nic gorszego niż spędzenie wolnego czasu ze swoimi prześladowcami. Kusząco brzmi ultimatum rodziców: będzie mógł opuścić szkołę Osney – na zawsze – tylko wtedy, gdy weźmie udział w tym wyjeździe. Link decyduje się zacisnąć zęby i jakoś przetrwać te kilka dni. Jednak ta wycieczka będzie wymagać szczególnego rodzaju wytrzymałości. Mówi się, że żaden człowiek nie jest samotną wyspą – ale co się stanie, jeśli na takiej wyspie wyląduje grupa nastolatków, którzy nie żywią do siebie szczególnej sympatii? Kiedy dokuczy im upał, głód i pragnienie, wszyscy pokażą swoją prawdziwą twarz. I wtedy zaczyna się prawdziwa rozgrywka.</p> <p> <strong>Powyższy opis pochodzi od wydawcy.</strong></p>
Legimi.pl
<p><span style="font-weight: bolder; background-color: #ffffff; font-family: Lato, sans-serif; font-size: 14.6667px;">Powieść obyczajowa o kobiecej przyjaźni, męskiej solidarności i życiowych rewolucjach, które czasem mogą nadejść z zupełnie niespodziewanej strony.</span></p> <p style="box-sizing: border-box; margin-top: 0px; margin-bottom: 6px; font-family: Lato, sans-serif; font-size: 14.6667px; background-color: #ffffff;" align="justify">Anka, Karolina i Magda wybierają się na wakacje nad polskie morze. Bez mężów, bez dzieci, bez planu, za to z butelką rumu w podręcznym bagażu i mnóstwem entuzjazmu. Mimo że przyjaźnią się od lat, dawno już nie miały okazji spędzić czasu tylko ze sobą. Zamierzają znów, jak kiedyś, przegadać kilka nocy, tańczyć do upadłego i bawić się, jakby świat nie istniał.</p> <p style="box-sizing: border-box; margin-top: 0px; margin-bottom: 6px; font-family: Lato, sans-serif; font-size: 14.6667px; background-color: #ffffff;" align="justify">Ich mężowie (w tym jeden były) wyruszają w przeciwnym kierunku. Wszystko mają dopięte na ostatni guzik, a wydatki rozpisane w Excelu. Rzeczywistość jednak dość szybko weryfikuje ich plany. Nikt nie spodziewa się, do czego doprowadzi ten krótki urlop. Ani jak wiele mogą zmienić jeden telefon i jeden SMS…</p>
Legimi.pl
<p> <span style="text-align: justify;">Tak mogło być:</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● Na wieść o wybuchu Powstania Hitler poskramia gniew i dyplomatycznie nakazuje niemieckiej załodze opuścić Warszawę. Miasto pozostaje w rękach Armii Krajowej, lecz od wschodu zbliżają się Rosjanie…</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● Stalin rozkazuje marszałkowi Rokossowskiemu przyśpieszenie operacji wspomożenia powstańcom i wyzwolenia polskiej stolicy.</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● W Puszczy Kampinoskiej ląduje przerzucona z Anglii Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Sosabowskiego i po połączeniu z grupą AK „Kampinos” śpieszy na odsiecz walczącej Warszawie.</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● Stacjonujące opodal stolicy oddziały węgierskie przechodzą na stronę Powstania.</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● ZSRR zgadza się na lądowanie samolotów alianckich na swoich lotniskach; nad miasto od początku nadlatują potężne wyprawy ze zrzutami.</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● Przy życzliwym współdziałaniu Rosjan następuje desant „Berlingowców”. Na Czerniaków docierają kolejne polskie oddziały i stają do walki wespół z siłami powstańczymi.</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● Cała Armia Krajowa na rozkaz Bora-Komorowskiego rusza na pomoc walczącej Warszawie, znosząc kolejne blokady niemieckie. Czy jednak zdoła wspomóc walczących?</span><br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">● Powstanie nie wybucha. 60 tysięcy warszawiaków pracuje przy budowie umocnień. Stolica staje się miastem frontowym – umocnioną Festung Warschau.</span><br style="text-align: justify;" /> <br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">Po raz pierwszy w polskiej publicystyce historycznej przedstawione zostały alternatywne opcje wielkiej bitwy o Warszawę – i o Polskę. Powstanie Warszawskie nie było od samego początku, wbrew częstym opiniom, naznaczone piętnem klęski i beznadziejnego samounicestwienia. Często wystarczyłaby jedna decyzja, żebyby miało zupełnie inny przebieg.</span><br style="text-align: justify;" /> <br style="text-align: justify;" /> <span style="text-align: justify;">Jaki? O tym właśnie jest ta książka.</span></p>
Legimi.pl
<p>Umierając przedwcześnie, Jan Rybowicz dołączył do grona kaskaderów polskiej literatury: Marka Hłaski, Rafała Wojaczka, Edwarda Stachury. Był samoukiem, udręczonym życiem i alkoholem. Oczytany w literaturze amerykańskiej i obarczony gwałtownym charakterem – w pisaniu wyzwalał całą swoją dzikość.<br /> Dzięki Krzysztofowi Myszkowskiemu i grupie Stare Dobre Małżeństwo Rybowicz istnieje dziś w powszechnej świadomości jako poeta. Tymczasem jego opowiadania o wiele lepiej niż wiersze wytrzymały próbę czasu. To proza z solą i z pieprzem, potoczysta, wartka, pełnymi garściami czepiąca z zasłyszanych w knajpie opowieści „na cyku”. Opowiadania Rybowicza, kpiąc z kołtuństwa i głupoty, obnażają każdy fałsz. A na tym przecież polega rola artysty…<br /> Oprócz scenek z życia fikcyjnego Chodakowa („najwredniejszej wiochy pod słońcem”) w zbiorze <em>Zwariować z życia</em> znalazły się też Listy do Elżbiety, w których platonicznie i bez wzajemności zakochanego pisarza roznosi wyobraźnia. Tom wstępem opatrzył przyjaciel Rybowicza, poeta Józef Baran.</p>
Legimi.pl
<p> Zaginone skarby Mistrza</p> <p> Wreszcie wszystkie opowiadania Grzędowicza w komplecie.</p> <p> <em>W zeszłym wieku, któryś z wielkich pismaków powiedział, że kwintesencją zawodu jest to, że pisze się artykuł zdobywając informacje w pocie i znoju, a już wieczorem po opublikowaniu, efekty twojej harówki to już bezwartościowe śmieci, które wiatr rozwiewa po ulicach.</em></p> <p> Kiedy pytano mnie dlaczego nie wydam tych starych, zaginionych tekstów, wykręcałem się zgodnie z prawdą, mówiąc, że nie mam ich fizycznie. Przepadły.</p> <p> Trzeba było okrągłej daty mojego nastoletniego debiutu oraz entuzjazmu i benedyktyńskiej pracy ludzi z wydawnictwa „Fabryka Słów”. To było jak otwarcie kapsuły czasu. Wejście do zamkniętego od trzydziestu pięciu lat pokoju.</p> <p> Postanowiłem ich za bardzo nie zmieniać. Nie przerabiać, nie dodawać im powagi, ani nie ulepszać.</p> <p> Są moje. Kiedyś je napisałem, a potem trafiły na listę zaginionych. Ale skoro już się znalazły, chcę dać im okładki. Ich własne. Opowiadania nie powinny ginąć. Nawet te stare. Napisałem je. Niech więc żyją dalej.</p>
Legimi.pl
<p> <strong>Literacki hołd dla bitwy pod Grunwaldem</strong></p> <p> Zmierzch epoki rycerskich ideałów</p> <p> Jest 18 września 1454. Rycerstwo polskie ponosi krwawą klęskę na polu bitwy pod Chojnicami. Triumfuje taktyka i sprawność krzyżackich jednostek najemnych; to ich zemsta za Grunwald.</p> <p> Młody rycerz Bolko z Rożnowa, wnuk słynnego Zawiszy Czarnego cudem unika śmierci. Splot wydarzeń ciska go jednak w paszczę wojny wywiadów, intryg ludzi, którzy rycerski honor i kodeks uważają za uciążliwy przeżytek.</p>
Legimi.pl